Geoblog.pl    awe    Podróże    Wschodem na Zachod    Salar de Uyuni
Zwiń mapę
2009
01
cze

Salar de Uyuni

 
Boliwia
Boliwia, Uyuni
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 44525 km
 
Bankomat byl- nawe dzialal wiec zabookowalismy 3-dniowy trip. W wozie 6 osob+kierowca. Upewniamy sie ze w teamie nie ma Francuzow, byly za to dwie Kanadyjki z Quebec i parka z Belgii:) Dobrze, ze gadali tez troche po hiszpansku i agielsku wiec pracowali za tlumaczy.
Wycieczke zaczynamy od cmentarzyska lokomotyw- czyli jak zrobic atrakcje turystyczna nie inwestujac zlamanego centavosa. Potem walimy z grubej rury: Salar de Uyuni, najwieksze i najwyzej na swiecie polozone solne jezioro. To tutaj wszelskiej masci szalency pobijaja rekordy szybkosci osiagane w samochodach, na rowerach czy na koniu. Warunki maja idealne, dluga prosta, plasko, blekitne niebo i slonce. Nie jest jednak tak oslepiajaco jak to sugeruja kobitki od sprzedaz przyciemnianych okularow. Pierwszy dluzszy przystanek to lunch na wyspie Isla del Pescado z olbrzymimi kaktusami. Jest okolo 20 innych wozow i czas na robienie glupich fotek. Niestety w bloga wkradla sie cenzura, wiec nie mozemy zalaczyc wszstkich fot. W kazdym badz razie, tworczosc nawiazywala do pewnego kaktusa.
Dalej to miejsce noszace dumna nazwe jakini (nie dziwota ze inne agencje nie maja tego w ofercie) i salt hotel w ktorym spedzamy noc.
Drugi dzien to jazda przez wulkany, dziwnokszaltne skaly i kolorowe laguny. Niestety ich kolor czesto zalezy od (photoshopa) pory roku i kierowca cos tam sciemnia, ze kolor ziolony czy zotly to tak sierpien-listopad. Jest za to troche wildlife'a: prawdziwe plochliwe flamingi, lamy, bikunie (nazwa hiszpanska, troche mniej owlosiona siostra lamy) i pustynno-myszo-gryzonie. Spimy w oslawionym z powodu zimna hostelu, choc widac, ze hartowanie w amiocie nei poszlo na marne. Podczas gdy my spimy w batkach pod spiworami, inni ubieraja wszystkie mozliwe ciuchy, opatulajac sie dodatkowo 3 kocami.
Ostatni dzien zaczynamy o 5 rano, zeby zobaczyc gejzery i wulkany- po ciemku. Potem mozliwosc goracej kapieli, kolejne laguny i jazda przez pustkowia spowrotem do Uyuni. Wjechac do miasta nei jest jednak tak latwo wskutek blokady drog przez strajkujacych gornikow. Dodatkowo zadne busy nie sa wpuszczane i wypuszczane wiec blady strach padl na wiekszasc gringo. My na razie spokojnie , bo i tak planowalismy troche odpoczac.
Ulubione slowo polonistki- Reasumujac:
a)Andrzej strzelil focha i po raz drugi, gdy wykupil wycieczke z wyzywieniem postanowil miec klopoty zaladkowe
b) Nie ma znaczenie z jakiego biura jedziesz. Wszystko zalezy od kierowcy. Z naszej agencji jechaly 2 wozy i to ci drudzy mieli mneij szczescia. Do hostelu dojezdzali 2-3h przed nami, omijajac niektore punkty programu
c)Jezdzi sie druzynowo 5-6 aut (dla bezpieczenstwa). Nasza Toyota Land Cruiser zaliczyla tylko niekotrolowane otwarcie maski, wyladowany akumulator i postoj na srodku rzeki.

KOSZTY: bus Tupiza-Uyuni 35/os, nocleg Uyuni 25/os, 3-dniowy trip 530/os
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (32)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2009-06-02 20:27
piękne zdjęcia, super widoczki i uśmiałam się przy opisie......szerokiej drogi (dalszej)
 
Adik
Adik - 2009-06-02 22:31
Jak z Quebecu to nie kanadyjki, tylko pseudo francuski! :P
 
Adik
Adik - 2009-06-02 22:34
To białe to kokaina?:)
Poldek wymiata! :D
 
ewa
ewa - 2009-06-03 09:43
wow... te foty serio robia wrazenie.
ale na jednym zdjeciu, to wyglada jakby to Ewa zarzucila focha i wybrala towarzystwo kaktusa :D ;D
a tak w ogole to ci ludzie tam sie chyba inaczej marszczą niz u nas, nie?
pozdro gizdy!:)
 
ania
ania - 2009-06-04 12:09
"solne" fotki rewelacyjne ;)
szczególnie ta, gdzie Andrzej "chodzi" po Twojej dłoni :D
aaa - i spoko rękawiczki :)
 
OMKM W
OMKM W - 2009-06-04 20:36
Ewa & Andrzej - fajne foty z tej Boliwii, schowajcie troche soli do plecaka (jesli to sól he he - bo wyglącie na wielce zadowolonych po spróbowaniu). pozdro z wawy przesylaja wasiaki
 
 
zwiedzili 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 142 wpisy142 495 komentarzy495 2164 zdjęcia2164 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.12.2012 - 27.06.2013
 
 
18.05.2012 - 03.06.2012
 
 
29.09.2008 - 06.08.2009