Co tu duzo mowic. Zobaczylismy tylko jeden z lodowcow (Franz Josef), poniewaz dojazd do drugiego (Fox) okazal sie niemozliwy wskutek osuniecia skal na droge. Podejscie pod czolo lodowca tez okazalo sie niemozliwe wskutek: przybrania wody w rzece, zagrozenia poslizgnieciem sie lub bliskiego spotkania ze spadajacymi skalami oraz zwyklego zimna.
Ogolnie mamy juz lekka niechec, bo przez ostatnie 5 dni leje (z przerwa na Mt Roy),jest zimno, na przeleczach pada snieg (uhu) i generalnie bierze nas jakies przeziebienie
Chrum chrum