Borobudur i Gunung Merapi

Jak powiedzielismy tak tez zrobilismy. Dojezdzamy do Yogyakarty- kulturowej stolicy Indonezji... a przynajmniej Javy. Zadziwiajace, ale tutaj wystarczy wystawic stragan z T-shirtami, lub uplesc dredy, nie myc sie i rzepolic cos na gitarze w srodku nocy, by zagraniczni turysci chodzili uraczeni atmosfera miejsca. Zaprawde w PL w takim razie kazde miasto jest kulturowa stolica Indonezji:) Ale zeby nie bylo zaliczylismy przedstawienie kukielkowe- po chinsku. bylo super:)
Nas do miasta sciagnely dwa powody:
-Borobudur: swiatynia buddyjska, stawiana na rowni ze swiatyniami w Angkorze i Baganie. Pytamy sie: jakie byly kryteria tego porownania? Owszem swiatynia jest niesamowicie dobrze zachowana, dookola zadbany park, zadnych smieci, na wejsciu gratis kawa herbata lub woda- wszystko naprawde na wysokim poziomie. Tylko pobierajac 12$/os nie trudno jest utrzymac jedna JEDNA swiatynie w tak dobrym stanie. Angkor i Bagan to zupelnie inna liga.
-Gunung Merapi: jeden z najaktywniejszych wulkanow Indonezji. Calkowity zakaz wstepu na szczyt, jedyna mozliwosc to podziwianie gory z pkt widokowego, ktory jest.... niewiadomo gdzie. Przy ticket office powiedzieli nam: 800m, no wiec idziemy. 30min w jedna, przez jakas dzungle, gdzies na szczyt dochodzimy, ale raczej podziwiamy oddalone od nas o 2m krzaki. Wracamy, wybieramy druga sciezke, znowu 30min, tym razem nigdzie nei dochodzimy. Nie wiemy moze z nasza ynteligencja cos nei tak (jesli ktos tam byl i wie jak trafic dajcie znac), ale na pocieszenie pozostaje fakt ze Merapi ostatnio leniwy, na dodatek wszystko i tak przyslanialy chmury wiec zadnych lava akcji nie byloby.

KOSZTY: bus do Yogyakarty 55/os(przesiadka w Cilacap), nocleg 40/pokoj, motorbike 50/dzien, wstep na Merapi 2/os, wstep na przestawienie 20/os

Oczywiscie wszystkie ceny nalezy pomnozyc przez 1000:)

Zdjęcia (11)

Komentarze (1)