Niestety od poczatku wszystko bylo na odwrot. Zamiast zlotego piasku- czarne bloto, zamiast czystego nieba i slonca- chmury i deszcz, zamiast ujarzmiania 3m grzywaczy, bylo poniewieranie przez 0,5m fale, zamiast brazowej opalenizny- czerwona spalenizna (tak mimo braku slonca slona woda i wiatr robia swoje). Jednym slowem: bylo zarabiscie i tylko przeczekac te wulkany i swiatynie i lapiemy kolejne.
Podobalo nam sie do tego stopnia ze drugi dzien poswiecony na green canyon skonczyl sie l na desce i to przy obopolnej zgodzie:) tak, zonie tez sie to podoba, szczegolnie to nic nie robienie na plazy...
KOSZTY:
bus z Jakarty do Pangandaran 75/os, nocleg 70/pokoj ze sniadaniem, instruktor(ok 2h wprowadzenia, wiecej i tak ci nei pomoze) z decha 150/dzien, decha 75/dzien, motorbike:)50/dzien