Geoblog.pl    awe    Podróże    Wschodem na Zachod    Strait of Malacca
Zwiń mapę
2009
10
sty

Strait of Malacca

 
Malezja
Malezja, Melaka
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16666 km
 
Z GT nocnym pociagiem dojechalismy do Kuala Lumpur (3klasa z fotelami lotniczymi za cene jak w Tajsku - tylko ta przenikliwie zimna klima). Tam zabawilismy 24h i ruszylismy do Melaki. W trase zabraly nas jakies Araby z... Arabii Saudyjskiej. Najpierw jednak trafilismy do parku rozrywki: zoo, pole golfowe, dziki zachod, jeziora, hotele (ci to rozwalaja kase;)), pozniej docelowo do Melaki, ktora od zeszlego roku razem z Georgetown zostala wpisana na liste swiatowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Na pierwszy rzut oka miasta identyczne: przeszlosc kolonialna, zroznicowanie kulturowe (dzielnice Chinatown i Little India), ta sama kanalizacja. Jednak Melaka posiada o wiele dluzsza historie. Juz w 1511r. przybyli tu Portugalczycy (zostal po nich kosciol), po nich nastala era Holendrow (zostawili - uwaga - wiatrak), az przyszedl czas na Brytyjczykow, ktorzy wszystko przeksztalcili w magazyny.
Miejscowe Chinatown oprocz sklepow z szynka i tradycyjna medycyna to przede wszytskim art gallery, miejskie muzea, chinskie swiatynie, zabytkowe kamienice. Co garaz to artysta: malarz, rzezbiarz, piekarz. Na wieczor (tylko w weekendy) dzielnica odreagowuje i ustepuje miejsca strassekunstlerom, ktorzy oprocz pokazow zajmuja sie glownie handlem. Magik sprzedaje karty, kostki, pieniadze, golebie, kto inny plyty karaoke z wlasnym repertuarem - mocne. Ale i tak wszystkich kasuje koles rozbijajacy kokos jednym palcem. Pokaz trwa dwie godziny i polega glownie na gadaniu. W pierwszej godzinie sprzedaje krem na wzmocnienie palucha, potem w ok.30sekund loi w kokos (mamy filmik) i nastepna godzine sprzedaje krem na regeneracje. Na koniec walnie jeszcze jeszcze z lokcia, zbierze kasiure i jedzie do wioski obok. Za tydzien znow tu bedzie.
Symbolem miasta sa dla nas 1,5metrowe jaszczury ukrywajace sie po studzienkach kanalizacyjnych lub wygrzewajace sie przy rzece. Ludozercami raczej nie sa, bo plochliwe i uciekaja - ale my w tym jestesmy i tak szybsi.
Oczywiscie nie mozemy pominac miejscowego hipermarketu, dobrze znanego z polskiego podworka. Nie uwierzycie, ale puszka rybna jeszcze nigdy nam tak nie smakowala i te promocje, ktore zastepowaly nam obiad: chleb, kakao, owoce, herbata, sosy, chipsy, cukierki.

KOSZTY:
pociag 17RM/os; nocleg w KL: 20RM/2os, Melaka: 22RM/2os.;
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
ziomal
ziomal - 2009-01-10 12:43
... Proszę o jakieś zdjęcia ...dziękuje, i filmik jak się da :)
 
Tomek
Tomek - 2009-01-10 20:54
Janów przegrał z Tychami 2:3
 
ania i pszzemek
ania i pszzemek - 2009-01-10 21:00
dzieki za kartki! a wiecie iiiiiiiiiile tu jest sniegu?? szkoda ze was nie ma.. zdjecia wyslalismy mailem jak chcecie oryginaly to dajcie adres - ok? czekamy tu na Was:)
pozdrawiamy!!
 
jeszcze jeszcze raz my
jeszcze jeszcze raz my - 2009-01-10 21:01
z tymi zdjeciami z nart to nie jest zlosliwosc.. pozdr
 
frania
frania - 2009-01-12 14:28
Andrzej, jakiś Ty szykowny synek sie teroz ki zrobioł :)
Ta mieścina fajna. Taka...inna :) sie wysłowić nie umiem :/
Od początku roku widzielimy sie z ujkiem Sztefenem i Rynatka dwa razy i zasze o was łosprawiomy. Jakby nie Wy, to by nam brakło tematów do rozmowy i nie mieliby my sie po co spotykać :) Dzięki ;)
 
 
zwiedzili 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 142 wpisy142 495 komentarzy495 2164 zdjęcia2164 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.12.2012 - 27.06.2013
 
 
18.05.2012 - 03.06.2012
 
 
29.09.2008 - 06.08.2009