Zanim trafilimsy do Lillehammer, odebralismy samochod w Trondheim. Z nordkappu w 3 dni z dziwnymi ludzmi, wsrod ktorych gorowala kobita- wiedzma. najgorsze ze zabrala nas na najdluzsza nasza trase 400km kamperem w towarzystwie psa kota smrodu amuletow tarotow itp. cala podroz 5h umilala nam opowiesciami o nocowaniu na cmentarzu rozmowie z duchami i szukaniu zlych emocji w domach, ktore mijalismy. wow noz w kieszeni caly czas byl otwarty:)nawet nasz aparat nei dal rady zrobic foty
Tak czy siak przygoda ze stopem na razie skonczona i juz samochodem odoweidzamy Roros- zabytkowa gornicza osade. Takie sprawy naprawde lubimy i Nikisz ma sie od kogo uczyc, tym bardziej ze jest ladniejszy i ma weikszy potencjal (w roros nei maja druzyny hokejowej)
W wiosce olipmijskiej meldujemy sei na wieczor szybkie foty skonczi znicza w halach sportowych jakies targi weic wstep platny;/
Tak jak pisalismy konczymy przygode z Norwegia prawdopodobnie jeszcze dzis mijamy granice (OSLO za duze nawet na 3 dni zweidzania), troche sie smucimy ze zaden dom nie odzyska juz swojego blasku ale moze w przyszlym roku, o ile bedziemy w okolicy.