Jesli ktokolwiek bedzie w SE Azji aplikowal o chinska wize to najgorszym chyba miejscem jest Bankok. Tutaj stawiamy sie przed ambasada o 9.30 o 9.31 jestesmy juz przy okienku. Czesc dokumentow nie byla potrzebna (ksera wiz, paszportow), akceptowali tez rezerwacje na autobus lub pociag, jako ze granica z Laosem jest NORMALNIE otwarta, czego w BKK nie potrafili zatrybic. Oczywiscie byl potrzebny employment letter, wiec padlo na zatwardzialego bezrobotnego, ktory choc przez chwile pocztul 'jak to jest', poniewaz na 'housewife' (jedna z opcji w aplikacji) nie pasowal. Pracodawca? Trzeba miec rozmach a co.
Rezerwacje hoteli i lotow przedstawiamy w postaci wydrukowania strony z naszymi danymi przed kliknieciem w 'platnosci'.
Jak Ewa pisala: w papierach im sie przynajmniej zgadza.