Geoblog.pl    awe    Podróże    Wschodem na Zachod    Czwarty Ocean- Poludniowy
Zwiń mapę
2009
14
mar

Czwarty Ocean- Poludniowy

 
Australia
Australia, Esperance
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 24271 km
 
To juz 14 dni wspolnego zeglowania oraz braku aktulizacji na naszym blogu, dlatego winnismy wam uzupelnienie. Zaciagnelismy sie we Fremantle, gdzie bylismy na "zorganizowanej wycieczce" z ujkami i ciotkami. Niezle sie naplodzilismy, zeby pozostawili nam 5 minut wolnego i podrzucili do miejscowej mariny. Tam zagadalismy, ze szukamy lajby, ze niezle z nas wilki morskie - czyli dobrze gotujemy. W odpowiedzi: "marina jest tylko dla czlonkow, czytaj weekendowe wypady i brak tu wizytorow". Nie zdazylismy sie porzadnie rozczarowac, a w plecy klepie nas siwy Bob: "czesc, jestem siwy Bob, plyne dookola Australii i chetnie skosztuje polskiego jadla". No i tak ruszylismy.
Jesli czytacie jego bloga, to wiecie, ze spora czesc trasy motozeglujemy, jesli tak jak my - malo co rozumiecie z jego wypocin - oto nasza wersja wydarzen:
Zeglujemy codziennie od 7-19, potem szukamy miejsca na kotwice, gotujemy obiadokolacje, idziemy spac i z rana ruszamy dalej. Tylko 2 razy w jednym miejscu pozostalismy dluzej, to ze wzgledu na pogode (wiatr). Raz wykazalismy sie brakiem cierpliwosci i wiary w umiejetnosci meteorologow, wiec w nagrode przyszlo nam zmierzyc sie z 2 metrowymi falami i wiatrem do 35 wezlow uderzajacymi nas w dziob. Calosc miala miejsce w czasie jedynego (jak dotad) calodobowego przebiegu, wiec solidarnie (we dwojke) wisielismy z glowami poza burta. Bob w tym czasie obgryzal paznokcie.
Ale dla rownowagi byly tez dni (dobra jeden), gdzie fale 2 metrowe i wiatr pchaly nas w zadki;) Na samym grocie cisnelismy chwilowo 10,5wezla, a srednia za dzien to ponad 7kt, a osiagnieta tylko pod zaglami.
A tak w ogole jest to dla nas zupelnie inne plywnie:auto pilot, GPS-y, 2 zwroty na dzien, dzialajace kabestany... Towarzysza nam klify, biale plaze, fruwajace ryby, plaszczki i delfiny. Szczegolnie te ostatnie upodobaly sobie naszego Capricorna i co jakis czas racza nas swoimi gupkowatymi zabawami, np. podgryzanie sie w ogony. A naukowcy mowia, ze to inteligentne stworzenia:)
Teraz siedzimy w porcie w Esperance, zabieramy dwoch nowych zalogantow, czkamy na dobre wiatry i szykujemy sie do kolejnego rejsu. Dalej dalej lodko Gadgeta na Zachod:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
szwagierka
szwagierka - 2009-03-14 23:30
żegnaj nam dostojny stary pooooooooorcie :) nauczcie tam Bob'a kilku polskich szant, się chłopak ucieszy:) Rewelacyjne widoki, delfiny i pływanie i łódka... ach... mi by wystarczyły Mazury... :)
 
 
zwiedzili 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 142 wpisy142 495 komentarzy495 2164 zdjęcia2164 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.12.2012 - 27.06.2013
 
 
18.05.2012 - 03.06.2012
 
 
29.09.2008 - 06.08.2009